wtorek, 19 stycznia 2016

W zwierciadle

Samotne noce nie są łatwe. Zwłaszcza, gdy jedno dziecko zmaga się z gorączką. Dzień po samotnej, niespokojnej nocy bywa jeszcze trudniejszy, zwłaszcza gdy rozpoczął się o 5.55.

Zmęczony Artur już o 9 rano udał się na drzemkę. Pola bawiła się ciastoliną, znaczy przepraszam, piekła pierniki, "bo to nie była taka zwykła zabawa". Jedna porcja pierników już była w piekarniku, druga się robiła. Korzystając z okazji położyłam się na tapczanie, żeby na chwilę się zregenerować.

I wtedy zamieniłyśmy się rolami.

Jesteś zmęczona mamusiu, musisz odpocząć. Przykryję Cię kocykiem. No, już zamknij oczka. Zdejmę Ci bambosze, bo nie są potrzebne do spania. Czemu otwierasz oczy? No, śpij. A jak się obudzisz, to przyjedzie tata. Tylko musisz szybko zasnąć. Poczytam Ci książeczkę. A nie chcesz jeszcze siku zrobić przed spaniem? No to już śpij. Buziaczek. Dobranoc motylku.

Była to cudowna zabawa, podczas której córka pokazała mi jak się zachowuję. Powtarzała nasze codzienne rytuały, które są dla niej czymś naturalnym. Robiła to z wielką troską i cierpliwością, jednocześnie doskonale się bawiąc. A ja mogłam uczestniczyć w jej zabawie odpoczywając.


Troskliwa córka. 
Przy okazji prezentujemy pierwsze w życiu warkoczyki. Kolejnych póki co nie zaprezentujemy, bo próby jakiegokolwiek uczesania córka ucina pytaniem: "Możesz mnie umówić do fryzjera?" ;)

2 komentarze:

  1. Był kiedyś taki spot w MTV - Amorek wypuszczał z łuku strzałę miłości, która okrążała całą kulę ziemską i z impetem trafiała go w pupę. Pod tym napis: "Miłość zawsze wraca do Ciebie" :)
    Kochana Pola, kochana Mama :)
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda to odwieczna, że miłość i dobro powraca :) Zresztą sama tego doświadczasz :) Pozdrowienia i najlepsze życzenia, trzymaj się zdrowo Agatko! :)

      Usuń