wtorek, 14 kwietnia 2015

No i pojechała!

Podobno wszystkie dziewczynki o niej myślą i marzą, żeby była jak najpiękniejsza, jedyna i wyjątkowa. Ja tak nie miałam.

Kiedy postanowiliśmy z ówczesnym narzeczonym, że odbędzie się nasze wesele od razu wiedzieliśmy, że nie będzie tradycyjnie. Skoro nie bawią nas oczepiny i inne często wymuszane przez wodzireja weselne tradycje, to nie będzie ich na naszym weselu. Udało się, dzięki wsparciu silnej grupy zaufanych przyjaciół mieliśmy plenerową, pełną atrakcji i zadowolonych gości imprezę.

Jak już powiedziałam na wstępie, nie należałam do dziewczynek marzących o długim welonie. Nie czułabym się dobrze wydając ciężko zarobione pieniądze na sukienkę, w  której będę tylko kilka godzin, zdecydowanie wolałam zainwestować te pieniądze w buty i kurtkę w góry. O sukience nie marzyłam, jednak wiedziałam jaka nie będzie i tak kierując się tym kryterium podczas sezonowych zakupów w jednej z sieciówek ujrzałam JĄ. Od razu wiedziałam, że to moja sukienka do ślubu. Jej cena nie przekroczyła 200 zł, a jednak od pierwszego spojrzenia stała mi się droga. 

W tym ważnym momencie sprawdziła się doskonale, była lekka, zwiewna i cała moja. Wrażenie również zrobiłyśmy dobre. Po tym wyjątkowym dniu sukienka zawisła w szafie i wisiała tam blisko trzy lata. Co jakiś czas spotykały się nasze spojrzenia, było mi jej żal, że jej wielkie chwile tak szybko się skończyły, jednak niewiele mogłam na to poradzić. 

W piątek, kiedy robiłam porządek w szafie po raz kolejny natknęłam się na sukienkę i w momencie podjęłam decyzję, że tak dłużej być nie może, że trzeba coś zrobić. 10 minut później sukienka pięknie prezentowała się na allegro. Była urocza, więc szybko spotkała się z ludzką sympatią i tak wczoraj zdobyła nową właścicielkę i nowe życie. Dzisiaj rano pożegnałyśmy się i pojechała w daleki świat cieszyć kogoś innego. Cieszę się, że pojechała, bo zasługuje na drugie życie. 

Taka to historia, czasem wydaje nam się, że to tylko przedmiot, kto by się przejmował jakąś sukienką, ale to od nas zależy, czy sukienka będzie zwykłym przedmiotem, czy damy jej duszę i wprawimy w ruch, żeby radość jaką może przynieść pojechała dalej w świat. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz