poniedziałek, 23 marca 2015

drugi raz

Przeżywam to drugi raz i mimo tego, że wiem, że to się kiedyś skończy, że finał będzie szczęśliwy, to bywają momenty, że jest ciężko.

Mowa o wypadających włosach. W czasie ciąży włosy nie wypadają, stają się puszyste i jest ich mnóstwo. Niestety, później następuje czas intensywnego wypadania włosów i poza frustrującym faktem, że Twoje włosy można znaleźć wszędzie, egzystencja jest mocno uprzykrzona świadomością, że Twój wygląd nieco się pogarsza przez prześwitującą skórę głowy.

Mąż mówi, że to już końcówka, że wypada ich coraz mniej. Czas pokaże czy mąż ma rację, czy też już tak niewiele ich zostało, że nie ma co wypadać.

Na pewno tym drugim razem jest inaczej, a to za sprawą córki. Dwa miesiące temu, kiedy włosy zaczęły wypadać Pola z namaszczeniem przynosiła mi każdy znaleziony włos oddając go, chyba z nadzieją, że przytwierdzę go sobie z powrotem do głowy. Było widać, że jest zasmucona, kiedy mówiła: „o mamy głowa...”

Kiedy liczba włosów rosła smutek mijał, a pojawiało się poczucie obowiązku, że trzeba mamę wesprzeć, pomóc w utrzymaniu porządku i tak każdy znaleziony włos Pola zanosiła do łazienki, wrzucała go do ubikacji i żegnała: „papa mamy głowa”.

Czasem włosy przeszkadzały dziecku w zabawie błąkając się przy naklejkach, czy zahaczając o klocki, wtedy Pola wyciągała je małymi paluszkami kiwając głową: „o nie, mamy głowa” mówiąc to tonem karcącym, bo przecież jej zabawki powinny być czyste, po czym szybko odnosiła włos do kubła.

Kiedy mama wyczesywała włosy, żeby jak najmniej znalazło się ich na podłodze w mieszkaniu, Pola przybiegała i pomagała w czesaniu, oceniając swoim wprawnym okiem i małymi rączkami czy efekt jest zadowalający: „nie ma mamy głowy”, co znaczyło, że aktualnie nic nie wypada.

Obecnie dziecko pogodziło się z faktem, że mama traci włosy, nie słychać już smutku, jednak nie pozostaje obojętne, wypatrzy każdy włos i każdy opatrzy komentarzem: „papa mamy głowa” kiedy zrzuca go na podłogę, bo z wycieczek do łazienki czy kubła już zrezygnowała.

Dzisiaj, kiedy myłam głowę, Pola weszła do łazienki. Podczas spłukiwania spora ilość włosów płynęła w wannie do odpływu. Ja spłukiwałam, a Pola stała obok i pośpiesznie żegnała każdy jeden machając rączką: „papa, papa, papa, papa”.

Tak dzięki wsparciu mojej dzielnej córki wypadanie włosów po drugiej ciąży nabrało innego kształtu. 


Dzisiaj zdjęcie syna, który wydał mi się odpowiednim zilustrowaniem poruszanego tematu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz