środa, 5 listopada 2014

ludowe wierzenia

Nie od dzisiaj wiadomo, że pogoda wpływa na ludzkie samopoczucie, że jak jest słońce to jest lżej, jak słońca brak, to ludzie popadają w otchłań smutku i rozpaczy. Pogodą można usprawiedliwić wszystko. 

Istnieją też wierzenia, że jak w górach wieje halny, to kobiety tłumnie rodzą dzieci. Dzisiejszej nocy wiało ogromnie. W uszach świszczało, okna nie dało się otworzyć. Niejeden był myślami blisko z nami, wierząc, że i nas halny przywiał na porodówkę. No i niejednego przyszło nam rozczarować, bo ciągle jesteśmy trzyosobową rodziną.

Nie ukrywam, że nie lubię kolejek, a wizja czekania na izbie przyjęć, gdzie zebrało się kilka rodzących całkowicie mi się nie podobała. Procedury są bezlitosne, mimo bolesnych skurczy trzeba wypełnić mnóstwo dokumentacji, trzeźwo odpowiadać na ważne pytania, np. dotyczące wykształcenia ojca dziecka. Doszłam więc do wniosku, że środek nocy nie jest na to odpowiednią porą i z umiarkowanym spokojem położyłam się spać. Rano okazało się, że miałam rację, to jeszcze nie był czas i nawet halny tego nie zmienił.

Dzisiaj będzie pełnia księżyca, więc jak halny nie pomógł to może pełnia? Ludzie mówią, że w czasie pełni na porodówkach pełno, czy tym razem się spełni? Z ciekawości wrzuciłam w google hasło "pełnia księżyca a wierzenia" i spowodowało to uśmiech na  mojej twarzy. Owszem, rodzenie w czasie pełni jest wielce prawdopodobne, bo w czasie pełni "następuje pomnażanie i wzrost" inne źródło podaje, że "procesy przebiegające w przyrodzie w czasie pełni osiągają swój punkt kulminacyjny, tempo życia wzrasta - skumulowana energia ujawnia się, a hormony szaleją i następuje wzrost porodów" ponadto "jeśli dziecko urodzi się w czasie pełni, to będzie pełne rozumu, sprytne, bystre, a jeśli w tym czasie przestanie się karmić piersią, to dzieci będą tłuste, pełne na twarzy"

Co szczególnie mnie poruszyło, to informacja, że "kobieta ciężarna nie powinna wystawiać się na światło księżyca, czyli nie powinna chodzić z odkrytą głową, gdyż może to sprowadzić ciężki poród." Jeśli przyjdzie mi do szpitala jechać w nocy, to na wszelki wypadek założę czapkę, niech mi poród lekkim będzie! Ba, jeśli księżyc będzie zaglądał w szpitalne okno, to jestem gotowa w tej czapce pozostać do końca :D

Z innych ważnych informacji, które wydały mi się interesujące to: ubywający Księżyc sprzyja także pracom domowym:
-   przetwory na dłużej zachowują walory smakowe i świeżość,
-  tkaniny lepiej się piorą nawet w mniejszej ilości proszku - łatwiej schodzą plamy; nie trzeba stosować silnych odplamiaczy, które niszczą tkaninę,
-   buty wypastowane lub zaimpregnowane dłużej pozostaną czyste,
- skuteczniejsze też będzie czyszczenie podłóg, mycie okien, pranie dywanów. Będzie też oszczędniejsze, bo brud zejdzie łatwiej, bez stosowania silnie czyszczących środków.

Pełnia księżyca jest nazywana przyrodniczą bombą zegarową. Planowo do porodu pozostało nam sześć dni, wkrótce się przekonamy, czy księżycowa bomba to przyśpieszy. :)

__________________

P.S. Artur przyszedł na świat 6 listopada zatem ciężarne nie lekceważcie pełni księżyca! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz