wtorek, 25 marca 2014

Pierwsze urodziny

W sobotę rano mąż powitał mnie słowami: "rok temu o tej porze odeszły Ci wody" i była to prawda, choć trudno uwierzyć, że już minął rok. Mąż o różnych godzinach przypominał co robiliśmy rok temu o tej porze, ale pierwsze urodziny naszej córki (i pierwsza rocznica porodu) były bogate jeszcze w inne atrakcje.

Córka miała swoje przyjęcie urodzinowe, z którego raczej była zadowolona, choć trudno powiedzieć czy wiedziała o co chodzi w tym całym zamieszaniu. Bardzo zadowolona konsumowała swój mały biszkoptowy torcik urodzinowy będąc tym samym duszą towarzystwa i gwiazdą równocześnie. 

Będąc gwiazdą dnia nie wypadało opuszczać towarzystwa, dlatego Pola w ciągu całego urodzinowego dnia ucięła sobie zaledwie półgodzinną drzemkę, a mimo tego była w świetnej formie. Co prawda następnego dnia dzienna drzemka wydłużyła się do trzech godzin, co dowodzi, że równowaga w przyrodzie musi być. 

W ramach podsumowania powiem, że miniony rok był dla nas pięknym rokiem. Córka każdego dnia nas zaskakuje, raduje i dostarcza ogromnej dawki szczęścia. Jest ciekawa świata i niezwykle bystra. Mimo, że jest z nami dopiero od roku, to nie wyobrażamy sobie życia bez niej. Wiadomo, że jest najwspanialsza na świecie, więc nie będę pisała rzeczy oczywistych. Tym razem będzie więcej oglądania niż czytania. 










2 komentarze:

  1. Idzie misio, idzie konik, małpka, piesek no i słonik.
    Wszyscy razem z balonami z najlepszymi życzeniami.
    Bo to dzień radosny wielce – masz już jeden roczek więcej!
    Wszystkiego najlepszego Sto Lat!

    OdpowiedzUsuń