Poranek jak wiele innych. Córka pożegnała tatę wychodzącego do pracy i rozpoczęłyśmy dzień powszedni.
Kiedy suszyłam włosy dziecko towarzyszyło mi w łazience bawiąc się ścierkami, przekładając je z miski do miski, co bardzo lubi. Stwierdziłam, że nie będę jej przerywać zabawy, poszłam do kuchni przygotować herbatę i kolejną przekąskę dla siebie.
Po chwili słyszę inne odgłosy niż te, które wydają z siebie przekładane ścierki. Idę do łazienki, a dziecię stoi przy zamkniętej muszli klozetowej. Na pierwszy rzut oka nie wyglądało, żeby robiła coś niewłaściwego, ale postanowiłam się upewnić. Pytam: a co Ty tutaj robisz Polciu? Na co ona szybko podniosła deskę sedesową, zanurzyła swoją małą czystą uroczą rączkę w wodzie i pokazała mi, że cudownie się pluska!
Kiedy myłyśmy ręce po tym porannym pluskaniu z niedowierzaniem kiwałam głową, co też za pomysł wpadł do głowy mojej córce, która doskonale wie, że nie wolno otwierać ubikacji. Córka widząc moje odbicie w lustrze również kiwała głową, jakby ze zrozumieniem, jednak chochliki w jej oczach świadczyły o tym, że ma za sobą doskonałą zabawę.
Taki czas nastał, co dzień jakaś nowa niespodzianka, nie ma czasu na nudę!
Z racji iż moja córka jest nieco starsza jak coś spsoci od razu komunikuje : "wiesz mamusiu muszę ci wyznać, że chyba mnie licho podkusiło bo.... ( i tu następuje wyliczanie przewinień ) "
OdpowiedzUsuńI jak tu się gniewać na taką dyplomatkę ;-)
Pozdrawiam serdecznie .
no nie ma jak się gniewać słysząc taką skruchę :) pozdrowienia!
Usuńcoś w tym jest, że ta toaleta jest dla dzieci taka interesująca ? moi mało nóżek nie połamią tak biegną się popluskać, gdy ktoś zostawi otwarte drzwi.
OdpowiedzUsuń