czwartek, 6 sierpnia 2015

Nasze chłopaki

Chodzę z synem po osiedlu, spacerujemy. Zażywamy świeżego powietrza. Spotykam ludzi i zewsząd słyszę:"jezuu, ale on podobny do taty", "jej, to cały tata", "identyczny jak tata", "on jest kopią ojca"

Naprawdę tak w kółko.

Wczoraj odbyłam rozmowę z panią, powiedzmy w wieku wczesno-emerytalnym, przez dłuższy czas próbując ją przypisać do jakiegoś miejsca, albo też do wydarzenia w mojej pamięci, czego nie udało mi się zrobić. Jestem prawie przekonana, że widziałam panią pierwszy raz w życiu. Podczas rozmowy pani również z entuzjazmem wyznała: "to cały tata!". Zdziwienie moje był spore, bo taty z nami nie było.

Kocham męża. Uważam go za przystojnego mężczyznę. Jest dla mnie oczywiste, że nasze dzieci będą do nas podobne. Dlatego nie mogę zrozumieć zdziwienia towarzyszącego wszystkim komentarzom dotyczących podobieństwa ojca do syna. Co najmniej jakby się ktoś spodziewał, że syn będzie podobny do sąsiada. 

Dwadzieścia osiem i pół miesiąca macierzyństwa nauczyły mnie, że otoczenie czynnie uczestniczy w wzrastaniu moich dzieci. A bo to skarpetek nie założyłam, a przecież tylko 27 stopni. A bo na pewno jest głodne, bo przecież jako matka nie interesuję się tym, kiedy moje dziecko jadło i biorę je głodne na spacer, bo świeże powietrze ważniejsze od jedzenia. No i przecież jak popłacze to będzie mniej sikało, a pampersy tanie nie są. Nie zwracam uwagi na gadanie otoczenia, robię swoje. Idąc z dwójką dzieci mam na czym koncentrować swoją uwagę. Nie denerwuje mnie, że wszyscy reagują podobnie. Jednak to tłumne reagowanie i powszechne zdziwienie, że mój syn jest podobny do ojca swego jest dla mnie mocno intrygujące i coraz częściej zastanawiam się nad tego przyczyną.

Dla rozrywki wychodząc z domu obstawiam ile razy to dzisiaj usłyszę. Mogłabym sporo zarobić, gdyby ktoś przyszedł przyjąć zakład. Plus tego wielkiego podobieństwa jest taki, że za tydzień na plaży będziemy się mogli spokojnie relaksować, bo nawet jak Artur zajdzie za daleko, to zostanie przyprowadzony z powrotem do nas: "To chyba Pana syn, bo strasznie podobny!"



3 komentarze:

  1. Mogliby np mówić że podobny do wujka Wojtka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wujek Wojtek nie cieszy się u nas taką popularnością jak na północy, poza tym jak już jest to i tak większość jest przekonana, że tatę Jurka widziało ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń