sobota, 22 sierpnia 2015

Nasze pierwsze chorwackie wakacje - zachód słońca

Zachody słońca to coś, co nieodzownie kojarzy mi się z wakacjami. Z relaksem, pięknem i beztroską. 

Tak się w życiu składa, że kiedy dwoje ludzi zostaje rodzicami córki i syna, to relaksu i beztroski w ich życiu jest znacznie mniej. Co za tym idzie mniej też jest zachodów słońca.

My jesteśmy rodzicami, którzy preferują wieczory we własnym gronie. Dlatego nasze dzieci od pierwszych dni swojego życia uczone są, że o godzinie 19 należy już spać. Dzięki temu o godzinie 20 mamy czas dla siebie. Konsekwencje tego są takie, że kiedy jesteśmy na wakacjach, to w okolicach godziny 19 dzieci są już śpiące i zachód słońca spędzamy kładąc je do snu.

Niefortunnie się złożyło, że dorodne drzewko pomarańczowe, które rośnie przed naszym balkonem, zasłania bajkowe zachody słońca. Kilka razy, kiedy Artur już spał udało nam się pojedynczo wyskoczyć z Polą przed dom, żeby podelektować się pięknem zachodzącego słońca. Ta forma była jednak daleka od uczty. Przypominała raczej szybkie danie w fastfoodzie. 

Dzisiaj po obiedzie rozłożyliśmy się na plaży. Było to plażowanie bez kąpieli. Budowaliśmy z kamieni. Szukaliśmy muszelek. Artur poznawał nowe smaki. W towarzystwie całkiem sporego wiatru było nam bardzo przyjemnie. Nie mieliśmy żadnego telefonu ani zegarka i nie wiedzieliśmy, która jest godzina. Wtem, doszliśmy do wniosku, że to dzisiaj jest ten dzień. Słońce chyliło się ku zachodowi, a nasze dzieci bawiły się całkiem grzecznie, więc postanowiliśmy, że je przetrzymamy i wspólnie obejrzymy zachód słońca. 

Było warto. Było pięknie. Co prawda w pewnym momencie córka nasza oświadczyła, że już czas do domu i że trzeba iść spać. Usiadłszy na murku czekała, aż zbierze się rodzina. Słysząc, że jeszcze do domu nie idziemy wyraziła spore zdziwienie. Po chwili oświadczyła, że musimy już iść do domu, bo chce zrobić kupę. Na szczęście przezorni rodzice zabrali nocnik turystyczny.




Tym razem rodzice postawili na swoim stawiając na głowie dziecięce rytuały. Na szczęście odbyło się to bezkolizyjnie. A zachód? Zobaczcie sami!




Tym razem słońce poszło spać w góry :)

4 komentarze:

  1. Piękne! zazdroszczę bardzo ;) Pola świetnie wygląda na fotce! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachwyca mnie to zdjęcie, bo zazwyczaj ciężko ją sfotografować, a światło zachodzącego słońca, ach :)))

      Usuń
  2. Czytam i coraz bardziej zazdroszczę Wam wakacji. Niech każdy kolejny Wasz dzień będzie lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! Dodam, że nie planowaliśmy wzbudzać hurtowej zazdrości ;)

      Usuń