piątek, 5 września 2014

bez słów

Kręgosłup dalej walczy o swoje i powoduje, że moja aktywność jest mocno ograniczona. Lekarz powiedział, że najlepiej byłoby leżeć i życie pokazuje, że ma rację, bo siedzenie, chodzenie, schylanie nasilają ból. 


Jak wiadomo leżenie w moim wypadku możliwe nie jest, ale staram się ograniczać aktywność do minimum i eliminować niepotrzebne ruchy. Zazwyczaj po jedzeniu córki uwalniałam ją z krzesła do karmienia i prosiłam, żeby udała się do łazienki umyć ręce. Niestety, w łazience musiałam ją podnieść, bo do umywalki nie sięga. Od dzisiaj nie korzystamy z umywalki, myjemy się pod prysznicem! Że też wcześniej na to nie wpadłam. 

Inna aktywność wykonywana wiele razy w ciągu dnia to podnoszenie dziecka na przewijak. Dziecko, jak się wczoraj u lekarza okazało, waży 11,4 kg, więc w ciągu dnia jest to spora gimnastyka. Na przewijak trzeba podnieść, a po zakończeniu czynności dziecko z powrotem postawić na podłodze. Dzisiaj wpadłam na pomysł, że będziemy się przewijać na podłodze, zdjęłam z komody materacyk do przewijania i położyłam na dywanie, żeby przewinąć córkę. Córka po raz kolejny udowodniła, że rozumiemy się bez słów, bo kiedy następnym razem pielucha się zapełniła sama położyła się na przewijaku wołając "kupa!". Znowu mnie zaskoczyła, mam nadzieję, że to nasze porozumienie nie zostanie w przyszłości niczym zakłócone. 

 A tutaj dowód rzeczowy, nie mogłam się powstrzymać i musiałam to uwiecznić :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz