piątek, 6 lutego 2015

Drugie dziecko

Nasze drugie dziecko kończy dzisiaj trzeci miesiąc. Niby tylko trzy miesiące, a trudno mi sobie przypomnieć chwile, kiedy Artura nie było z nami. 

Ojciec właśnie prowadzi rozmowę z synem i zastanawia się kim syn będzie w przyszłości. Syn grucha po swojemu i uroczo się do ojca uśmiecha, mądry i doświadczony z niego chłopak, więc może ma już swoją wizję przyszłości. Córka pięknie podryguje w rytm dobiegającej muzyki, czasem przerywa taniec, żeby zetrzeć kurze, bo bardzo lubi czynności porządkowe. A ja, znaczy matka, myślę sobie o tych trzech miesiącach, które już za nami.

I co mądrego wymyśliłam? Otóż wymyśliłam, że przy drugim dziecku jesteśmy mniej wrażliwi na zmieniającą się rzeczywistość i umykają nam pewne szczegóły bądź zaskakują swoim szybkim nadejściem. Na uśmiech Poli czekaliśmy z utęsknieniem, a uśmiech Artura przyszedł znienacka przynosząc zaskoczenie, że to już. Wcale nie chodzi o to, że uśmiech syna był dla nas mniej ważny niż uśmiech córki, po prostu teraz czas musimy dzielić między dwójkę dzieci i pozostaje go mniej na obserwację.

Poza tym nasza sytuacja w dużym stopniu się unormowała. Dużo łatwiej jest ogarnąć rzeczywistość i obrazki jakie miały miejsce trzy miesiące temu dzisiaj wywołują tylko uśmiech na twarzy. Nie ma już Poli walczącej o swoje miejsce w domu i w sercach rodziców, a jest kochająca siostra, która potrafi być bardzo pomocna w opiece nad bratem. My rodzice śpimy w jednym łóżku, a nasze dzieci w swoich łóżeczkach, owszem nasz stan daleki jest od wyspania, ale z powierzchni naszego domu zniknęło zombie, które chadzało tutaj jeszcze dwa miesiące temu. Towarzyszy mi poczucie spokoju i jakiegoś bezpieczeństwa, że to co przeżyliśmy w związku z kłopotami zdrowotnymi syna, już za nami, i teraz mamy czas, żeby nadrobić to co nam uciekło w pośpiechu. Nie, świąt raczej nie będziemy powtarzać, ale planujemy rodzinny wyjazd.

Zgodnie z naszym rodzinnym zwyczajem Artur został dzisiaj sfotografowany z tabliczką informującą, że skończył trzy miesiące. Jeśli ktoś zastanawia się nad ciekawym sposobem uwiecznienia szybkiego rozwoju dziecka to polecam właśnie ten - zdjęcie w każdą miesięcznicę z odpowiednią informacją na tabliczce, zdjęcie robimy zawsze w tym samym miejscu, dla podkreślenia szybkiego wzrostu możemy dodawać jakiś przedmiot, np. pluszowego misia. Przy drugim dziecku można już robić składanki, poniżej nasze dzieci w trzecim miesiącu swojego życia, ich ukapturzenie jest zupełnie przypadkowe.



2 komentarze:

  1. Arturek to duży chłopczyk już patrząc na fotkę Poli ;) no ale wiadomko, ze kobitka musi być delikatniejsza ;) dużo zdrówka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj duży, duży! Tutaj na zdjęciu o 2,4 kg cięższy i 7 cm dłuższy :)

      Usuń