czwartek, 5 lutego 2015

Matka Polka Celebrytka

Od wczoraj mój zabiegany matczyny świat stanął na głowie. W głowie, na której stanął ten świat rozbiegały się tysiące myśli i nastąpiła prawdziwa eksplozja radości.

Wczoraj w godzinach popołudniowych zupełnie niezapowiedzianie napisała do mnie pani z TVN Style. Napisała, że czytała apozatym i że ma dla mnie zaproszenie do "Miasta Kobiet". Uważnie przeczytałam co pani napisała i nadziwić się nie mogłam, że to wszystko prawda. Chwilę później do domu przybył mąż, którego wcześniej ponagliłam telefonem, że sprawa ważna i śpieszyć się należy bardziej niż zwykle, bo to, że do domu śpieszyć się należy uważam za rzecz oczywistą.

Mąż wszedł do domu z wielkimi pytajnikami w oczach i pewną nutką niepewności - co tym razem wymyśliła żona. Kiedy został wtajemniczony natychmiast udzieliła mu się radość i ekscytacja. Postanowił wyprzedzić różne moje działania i natychmiast mianował się moim agentem, a fakt, że to on spłodził nasze dzieci dając mi tym samym możliwość stworzenia bloga uznał za argument dający mu pierwszeństwo w tej kwestii i dożywotnie królowanie zarazem. Mąż agent przejął pałeczkę i rozpoczął planowanie jak to będzie mieć żonę celebrytkę i jak bardzo odmieni to nasze życie. Wieczór był twórczy i wesoły. Za największy plus tej sytuacji uznaliśmy możliwość wspólnego wyjazdu do Warszawy i jeśli nawet nie będzie nam dane skorzystać z bogatej oferty kulturalnej, którą stolica oferuje, to chociaż sie wyśpimy :D

Dzisiaj jestem już po rozmowie telefonicznej z panią z Tvn Style i wygląda na to, że rzeczywiście będę przemawiała do ludzi z drugiej strony ekranu. Dzisiaj radość jest równie wielka, ale nie ma już Matki Polki Celebrytki dzisiaj jest Matka Polka Misjonarka! Czas zakończyć gwiazdorzenie i celebryckie wygłupy, choć fajnie było pożartować. Nie zamierzam się przejmować w czym wystąpię, bo nie wygląd jest najważniejszy, a to co mam do powiedzenia. A jaki będzie temat moich wypowiedzi? Otóż program będzie poświęcony akcji rozpoczętej przez Gazetę Wyborczą "Szpital Przyjazny Rodzicom" mającej na celu poprawę sytuacji rodziców przebywających w szpitalu z chorymi dziećmi. Jest to temat, który niedawno głęboko mnie poruszył i ogromnie się cieszę, że będę mogła zauczestniczyć w tej akcji. To, że sytuacja w szpitalach ulegnie poprawie jest dla mnie znacznie ważniejsze niż dobór garderoby. Lubię mieć swoją misję i cieszę się, że moje pisanie będące dla mnie źródłem przyjemności okazało się także pożyteczną działalnością. 

P.S. O kolejnych medialnych sukcesach będziemy (a moim Agentem) informowali na bieżąco ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz