poniedziałek, 9 lutego 2015

strażnik mleka

Nasz syn pije mleko w nocy, co u trzymiesięcznego dziecka jest rzeczą zupełnie normalną. Czasem bywa tak, że śpi kilka godzin i obudzi się przerażająco głodny co sygnalizuje przeraźliwym krzykiem i wtedy liczy się każda sekunda. 

Wówczas jedno z nas bierze syna na ręce, żeby go uspokoić, a drugie przygotowuje mleko. Zestaw do przygotowania mleka czeka w gotowości w sypialni na szafce nocnej, termos z wrzątkiem, mleko i butelki Artura z zimną przegotowaną wodą. Dzięki temu możemy szybko zareagować i nie tracimy cennego na sen czasu.

Kiedy córka zobaczyła, że Artur ma zestaw do mleka w sypialni postanowiła nie być gorszą i kiedy tylko otwierała rano oczy pierwsze czego się domagała to "mliko", tym sposobem do nocnego zestawu dołączyło mleko Poli i jej butelka, co uczyniło ją bardzo szczęśliwą. Rano cały zestaw jest zanoszony do kuchni, w czym Pola chętnie pomaga pod warunkiem, że nie ma ważniejszych zajęć. 

Kilka dni temu doszłam do wniosku, że mleka Poli nie ma co zanosić do kuchni skoro mleko robimy tylko w sypialni i wieczorem puszkę trzeba zanieść z powrotem do sypialni. Puszka Polinego mleka została w sypialni, był to dzień który Pola spędziła u babci, po południu wróciła do domu i pierwsze co zrobiła to zaniosła puszkę do kuchni. Trochę się spodziewałam, że tak będzie, ale uznałam, że to kwestia kilku dni, żeby dziecko zapomniało o tym porannym rytuale. I tutaj dziecko po raz kolejny pokazało mi jak bardzo jest uparte czy też konsekwentne w swoich działaniach. 

Sobotnie do-południe spędziliśmy na spacerze, zaraz po powrocie zmęczona Pola poszła spać. Kiedy po trzech godzinach usłyszałam, że się obudziła poszłam do pokoju, żeby się z nią przywitać, wyjęłam szczebelki z łóżeczka, żeby mogła wyjść. Dziecko leniwie się ze mną przywitało wyglądając jakby nie miało ochoty jeszcze wstać. Nagle jej wzrok skierował się w stronę szafki nocnej, a z jej ust padło "o nieeee! mliko!" szybko wstała z łóżeczka i podeszła do półki, wzięła puszkę mleka pod pachę i zaniosła do kuchni. Pewnie gdyby umiała powiedziałaby: "jak ja nie sprzątnę to nikt tego nie zrobi", nie odważyłam się odezwać i tłumaczyć jej, że nie ma sensu tej puszki wynosić skoro pije mleko tylko raz, rano i to właśnie w sypialni zaraz po otworzeniu oczu. I tak Pola została strażnikiem puszki mleka.

Finalnie zrezygnowałam z pomysłu zostawiania puszki mleka Poli w sypialni. Porządek musi być, a miejsce mleka od zawsze jest w kuchni i tego się trzymamy. Dzisiaj rano Pola położyła na szafce nocnej swoją bluzę, powiedziałam: "nie kładź tutaj bluzy, bo szafka jest brudna od mleka, które się wysypało". Dziecko położyło bluzę na łóżku, poszło do łazienki po chusteczkę do ścierania kurzu, wytarło szafkę i położyło bluzę na szafce, po czym spojrzało na mnie z dumnym uśmiechem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz