środa, 26 lutego 2014

moc natury

Zdumiewające! Patrzę i nie mogę się nadziwić skąd mała niewinna istota, jaką jest dziecko, w tym przypadku moje dziecko, wie, że czegoś nie powinna zrobić i kiedy zostanie przyłapana na gorącym uczynku udaje, że tego nie robiła.

Z każdym dniem Pola odkrywa coś nowego, dodaje do swojej listy nowe zwyczaje, uczy się nowych zachowań. Jest to niezwykłe doświadczenie obserwować jak rozwija się dziecko i pomagać mu w tym rozwoju. 

W weekend córka dostała książeczkę z pluszową owieczką. W ciągu dnia powtórzyłyśmy sporo razy, że to białe to owieczka, a owieczka robi" bee bee". Następnego dnia, kiedy zobaczyła książeczkę leżącą na półce wyciągnęła rękę mówiąc: "bee bee". I tym sposobem umiemy odpowiedzieć na pierwsze pytanie z serii: "a jak robi?". 

Z innych wyuczonych rzeczy dziecko potrafi też: papa, ty ty ty z machaniem paluszkiem wskazującym, brawo, przybić piątkę, mniam mniam z mlaskaniem, puk puk, no i tańczyć już przy pierwszych nutach usłyszanej muzyki. Zazwyczaj jedna czynność wywołuje inne, więc są prezentowane w pakiecie. No i perfekcyjnie wykrywa dzidzię informując o tym natychmiastowo, widzi ją na zdjęciu, na spacerze, na słoiczku z deserkiem, na pampersach, w telewizorze. Można powiedzieć, że dzidzie to jej pasja.

Co mnie najbardziej zadziwia to zachowania, które przypisywałabym starszym dzieciom, już nieco więcej wiedzącym o prawach, którymi rządzi się ten świat. Zachowania, kiedy dziecko coś spsoci i próbuje zatrzeć ślady kiedy pojawi się dorosły. Przykładów jest kilka. Włączam pralkę, pranie ładujemy razem, ja wsypuję proszek, wlewam płyn i włączam. Mamy pralkę dotykową i małą korci, żeby też sobie poklikać, zwłaszcza, że guziczki są w zasięgu ręki*. Ja idę jeszcze po coś do sypialni, a Pola ma już plan, kiedy tylko się obracam jej małe rączki są już przy guziczkach i słyszę charakterystyczne "pik pik". Wołam: "Pola, a co Ty tam robisz?" i słysze poruszenie w łazience, dziecko pośpiesznie przemieszcza się jak najdalej od pralki i kiedy wchodzę do łazienki bawi się szczoteczką, znaczy czyści podłogę i zdumiona patrzy na mnie: "mamo, o co ci chodzi, przecież ja się tu grzecznie bawię cały czas". No tak, dziecko grzecznie się bawi, a pralka sama się zatrzymała. 

Innym przykładem może być pilot. Nieopatrznie pilot, czyli przedmiot zakazany dla dzieci, leży na małym stoliku. Został wypatrzony przez Polę i ta krok po kroczku się do niego zbliża. Wie, że nie może i wie, że patrzę co robi, więc udaje, że jest zainteresowana serwetką leżącą na stole. Ja odwracam wzrok, udając, że nie patrzę co robi, a ona szybko łap pilota i siada na podłodze. Pytam więc: "Pola, co zabrałaś?" po tych słowach dziecko bierze pilota do rączki i zmierza w moim kierunku, wyciąga rączkę z pilotem do mnie, a na twarzy ma wypisane: mamo, zostawiłaś na stoliku, więc ci szybko przyniosłam".

Kiedy jej uwagę skupi kabelek od internetu w przedpokoju i zobaczy, że patrzę co robi, to szybko swoje rączki kieruje na podłogę sugerując że coś tam właśnie znalazła, dlatego siedzi w tym miejscu, ale przecież do głowy by jej nie przyszło, żeby bawić się kabelkiem!

I tak dzięki mojej córce każdego dnia jestem pełna podziwu dla natury, nieźle to wszystko jest zaprogramowane!

____________
* kupując pralkę nie myśleliśmy o zabezpieczeniach przed dziećmi, wiedzieliśmy czego od pralki chcemy, ale wówczas byliśmy bezdzietni, no i pominęliśmy blokadę przed dziećmi. następny model naszej pralki już takie zabezpieczenia posiada, nasza niestety nie, więc wszystkim kupującym i planującym mieć w przyszłości dzieci, polecam o tym pamiętać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz