wtorek, 19 listopada 2013

o oszukiwaniu

Towarzyszy mi dzisiaj uczucie, którego bardzo nie lubię, poczucie, że ktoś mnie oszukał. Na szczęście tak się nie stało, bo nie kliknęłam "kup teraz" na moim ulubionym serwisie aukcyjnym. W zasadzie to nie wiem, co mnie powstrzymało, zaczęłam wszystko dokładnie sprawdzać, napisałam kilka pytań do sprzedającego i czekam na odpowiedź i mam dziwne przeczucie, że trafiłam na człowieka, który miał w planach mnie oszukać. 


W piątek byliśmy z Polą w Bielsku w szpitalu na badaniu słuchu. Było to badanie specjalistyczne, związane z ryzykiem wystąpienia choroby, polegało na badaniu słuchu dziecka podczas snu. Przyjechaliśmy o 20, oprócz nas jeszcze dwójka starszych dzieci, byliśmy pierwsi, więc teoretycznie powinniśmy wejść pierwsi na badanie. Niestety, w szpitalnych warunkach dzieciom źle się zasypiało. Pierwszy zasnął chłopczyk, gdy poszedł na badanie zasnęła Pola i trzecie dziecko. Cieszyliśmy się, że po wielu trudach córka w końcu śpi i że zaraz będzie badanie i w końcu wrócimy do domu. Kiedy pierwszy chłopczyk został przebadany, ojciec trzeciego dziecka, który czekał pod drzwiami gabinetu, szybko wbiegł po syna do sali i wcisnął się przed nas do kolejki. Wymieniliśmy się tylko spojrzeniami z mężem, bo co tu komentować? Niestety, godzinę później, kiedy przyszła kolej na badanie Poli, przebudziła się i znowu musieliśmy czekać, aż mocniej zaśnie. Dzięki sympatycznemu panu siedzieliśmy w szpitalu do północy. 

Wspomnę jeszcze, że poczułam się oszukana, kiedy urodziłam Polę i usłyszałam, że sprzęt WOŚPu do przesiewowego badania słuchu noworodków, do którego pojawienia poniekąd się przyczyniłam inicjując finały WOŚP w Cieszynie i szefując im przez kilka lat, jest zepsuty. Byłam wtedy bardzo rozczarowana, że akurat na mnie trafiło. Na badanie musieliśmy jechać do Bielska.

Zawsze jestem strasznie rozczarowana, kiedy ktoś patrząc mi w twarz potrafi mnie oszukać. Nie mówię już o wszystkich dzwoniących i wciskających kity i kicz. Od nich się uodporniłam, zapisuję ich sobie w telefonie jako "nie odbieraj" i z głowy. Ale kiedy człowiek, z którym rozmawiasz, z którym czekasz w poczekalni nie ma w sobie ani trochę empatii i troski o drugiego człowieka, to strasznie mnie boli i tęskno mi do ludzi, którzy dbają, żeby świat był lepszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz