Wczoraj kiedy kładliśmy się spać, nasze grzecznie śpiące od kilku godzin dziecię szeroko otworzyło oczy. Leżało grzecznie i patrzyło na świat, żeby ocenić co się dzieje. Zazwyczaj po chwili kładzie się na bok i ponownie zasypia.
Wczoraj jednak w jej oczy zaczął patrzeć tata, a nie jest grzecznie odwracać wzrok, gdy ojciec patrzy. Tak więc przez chwilę patrzyli sobie w oczy, po czym ojciec stwierdził, że dziecko nie chce spać. Wyciągnął córkę z łóżeczka - chce ją ukołysać do snu - myślę sobie, a tu niespodzianka, mąż mówi: położę ją z nami na chwilę, to zaśnie w dwie minuty. Zanim zdążyłam coś powiedzieć, to uradowana córka leżała między nami, nawet pośmiała się na głos z takiego obrotu sprawy. A wiecie kto zasnął w dwie minuty?
Na szczęście dziecko szybko poszło w jego ślady i z przerwą na poranne mleko spało do 8.30!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz