Wygląda na to, że w tym roku uda nam się przerwać sylwestrowe fatum. Ostatnich kilka lat ciągle coś nam się przytrafiało, co powodowało, że nasze sylwestrowe plany trzeba było zmienić.
Córka nasza spędzi tą noc z dziadkami. Przy tej okazji, że rodzice idą na zabawę bez dziecka, naszła mnie się refleksja na temat zostawiania dzieci przez rodziców. O ile kilkugodzinne, jednodniowe, czy może weekendowe wyjście bez dziecka jest dla mnie rzeczą naturalną, o tyle nie umiem sobie wyobrazić, że zostawiam dziecko na dwa tygodnie i jadę na egzotyczne wyspy odpocząć. A znam takie przypadki, które co roku łapią oddech bardzo daleko od dzieci. Po pierwsze nie wiem, czy byłabym w stanie przed dwa tygodnie zwiedzać świat, czy grzać tyłek w ciepłej egzotycznej wodzie, wiedząc, że dziecko czeka i tęskni. Po drugie co czuje to dziecko? Dziecko 1-5 letnie, dla którego dwa tygodnie to wieczność, a każda chwila bez rodziców, jest chwilą długą i ciężką.
Kiedy miałam cztery, czy może pięć lat, moi rodzice wyjechali na kilka dni na Węgry. Wyobraźcie sobie, że do dzisiaj doskonale pamiętam jak się wtedy czułam i jak bardzo chciałam, żeby już wrócili. Nic mnie nie przekona, że takie dwa tygodnie dla małego dziecka są niezauważalne. Chcieliśmy zostać rodzicami nie po to, by w wakacje odpoczywać od dzieci i spędzać je daleko od nich. Oczywiście, każdy robi tak jak lubi, ja tylko mówię jak prezentuje się mój macierzyński światopogląd.
W życiu! w życiu nie zostawiłabym Piotrka na 2 tygodnie. nie potrafiłabym się bawić, myślałabym tylko co robi moje dziecię...więc co to za odpoczynek?. a my również w sylwestra dajemy Piotrka dziadkom ;) ale tylko na jedna noc ciii ;)
OdpowiedzUsuńbędzie super zabawa i będzie sie działo! już Wam życzę super imprezy! ;)