wtorek, 22 października 2013

33

Pola kończy dzisiaj 7 miesięcy i od tych siedmiu miesięcy żyję w przekonaniu, że mam trzydzieści trzy lata. Wszystko zaczęło się od systemu, który w szpitalu wskazał, że mam 33 lata, rocznikowo to prawda, ale będąc w szpitalu miałam lat trzydzieści dwa. Jednak widząc codziennie wizytówkę: "Monika Kurek, lat 33" tak to wzięłam do siebie, że od tej pory na pytanie o wiek odpowiadałam "33".

Zgodnie z tą logiką powinnam dzisiaj mieć 34 urodziny i trochę mi się wydaje, że tak właśnie jest. Przez to wszystko dodałam też mężowi ten rok, który mi przybył i wyszło, że ma lat więcej niż ma. Stąd dzisiejsze urodziny są inne niż wszystkie, zawsze trochę z żalem żegnałam wiek, do którego już się przyzwyczaiłam, myślałam sobie: "dwadzieścia pięć to taka ładna liczba, a teraz muszę się na dwadzieścia sześć przestawić". W tym roku jest inaczej mam urodziny, a liczba się nie zmienia, ciągle mam 33 lata i nie będę się musiała przyzwyczajać do nowej liczby.

PS. A sobotę spędzam w SPA! Ha! Dziękuję Mężu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz