czwartek, 3 października 2013

Spacer

Niby tylko wyjście na spacer, no co to za filozofia - zabrać dziecko i włóczyć się leniwie czy siedzieć sobie w parku. No właśnie jest to filozofia. Otóż są takie dzieci, które zaraz po zatrzymaniu wózka budzą się, a zaraz potem niecierpliwią, że wózek stoi, więc próba zajęcia jakiejś ławeczki kończy się fiaskiem. Łażenie z wózkiem przez trzy godziny wymaga sporej kondycji, jeśli jeszcze mieszka się na drugim piętrze tym bardziej jej wymaga.


Dzisiaj szykując się do spaceru, ubierając Polę w kolejne warstwy próbowałam sobie przypomnieć, co chciałam jeszcze zrobić i co mi wyleciało z głowy. I co się okazało jak zawiązałam czapeczkę? Że chciałam Poli zmienić pieluchę! No i zmieniłam, a towarzyszył temu wielki wrzask zainteresowanej, bo ileż można się ubierać? Mało tego, ledwo ruszyłyśmy z domu moje przeczucie podpowiedziało mi, że coś znaczącego wydarzyło się właśnie w życiu mojej córki, a efekty tego są w pieluszce. No i co tu teraz zrobić? Wrócić i znowu ją rozbierać, i znowu te schody? Byłyśmy koło "Biedronki", do której miałyśmy wejść po zakupy, więc postanowiłam, że najpierw tam wejdziemy. Stojąc w kolejce przy kasie podjęłam decyzję, że pieluchę zmienimy w sklepie. Idealne miejsce było między stosami zniczy, idealne, żeby w spacerówce zmienić pieluchę dziecku ubranemu w kombinezon, spodenki, rajtuzki i body. Zmieniłyśmy pod czujnym okiem pana ochroniarza Józefa, który chyba bał się, że zainscenizowałam to wszystko, żeby gwizdnąć znicze ;) Po tej operacji ruszyłyśmy dalej na nasz relaksujący spacer po okolicy.

5 komentarzy:

  1. przyznajcie się laski, zapas na Wszystkich Świętych już macie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaa, jeszcze ze dwa takie kursy i swoje stoisko otworzymy ;)

      Usuń
  2. Przy tym poście rechotaliśmy rodzinnie ....

    OdpowiedzUsuń
  3. ..refleksja mnie taka nachodzi, ze pl nie jest przyjazna matkom z malymi dziecmi.. ale sprzyja rozwojowi fantazji i sprawnosci fizycznej, ogolnie ;)

    OdpowiedzUsuń